Jerzy Owsiak nie szczędzi muzycznych niespodzianek. Podczas dzisiejszej audycji radiowej zapowiedział kolejną gwiazdę 25. Pol'and'Rock Festival. Koncertowali z takimi grupami jak Hatebreed, In Flames, Chimaira, Shadows Fall, As I Lay Dying, Bleeding Through oraz Alexisonfire. Przyjadą prosto z Australii i zaserwują porządną dawkę metalcore.
Chciałem czuć się niekomfortowo, więc wyłączyliśmy wszystkie światła w studiu i podkręciliśmy ogrzewanie, tak, że się spociłem. Kumple po drugiej stronie szyby nie widzieli nas, mogli tylko słyszeć szalone dźwięki. Po każdym nagraniu podchodziłem do szyby i zaglądałam na ich stronę. Byłem jak zjawa, która pyta – czy wszystko w porządku z tym kawałkiem.
- mówi wokalista Wintson McCall
Parkway Drive/materiały prasowe WOŚP
W przeszłości tylko zakosztowaliśmy niektórych muzycznych koncepcji – troszkę strun tu czy tam. W przypadku tej płyty poszliśmy na całość. Kiedy chcieliśmy użyć smyczków – to naprawdę, do cholery, ich używaliśmy. Kiedy śpiewaliśmy melodyjnie, doprowadzaliśmy dźwięki do perfekcji. To dotyczy wszystkich nagrań na płycie.
- mówi McCall
To mój ulubiony tekst ze wszystkich, które napisałem. To mroczna ballada o tym, jak to jest być niszczycielem w związku. Kawałek brzmi jak bojowy hymn – sprawi, że przemierzysz najwyższe szczyty by dotrzeć na miejsce. Tam, na horyzoncie trwa walka, a ty jesteś otoczony przez chaos. W ten sposób odkrywasz, o czym naprawdę jest ten utwór.
- mówi o tym singlu McCall
Zamykająca płytę piosenka „The Colour Of Leaving” to najbardziej drastyczny kawałek, który też najtrudniej było nagrać.
Napisałem te słowa tak, aby były najbardziej osobistym wyznaniem, na jakie mnie było stać. Jednak za każdym razem, gdy je czytałem, nie byłem pewien czy jestem w stanie je zaśpiewać. Podchodziliśmy do tego nagrania 4 razy. Musieliśmy wybrać takie, gdzie się nie jąkałem, gdzie trzymałem się najmocniej aż do samego końca utworu. Nie mogę wypluć z siebie tego utworu i pozostać obojętnym, za każdym razem jestem wzruszony. Zbiera mi się na płacz za każdym razem, gdy słyszę tę piosenkę.
- mówi wokalista
Nie miało różnicy, czy skupiałem się na głębokim screamingu, czy próbowałem skrzypiącego wysokiego krzyku, lub celowałem w mocne brzmienie, za każdym razem zastanawialiśmy się nad tym, czy wokale mają w sobie charakter, który pasuje do utworu. Nie szukaliśmy ideału. Nie zależało nam na tym, byśmy brzmieli sympatycznie, czy nieprzyjemnie. Chodziło nam o to, by każdy dźwięk niósł w sobie charakter i szczerość.
- wspomina McCall
Parkway Drive/materiały prasowe WOŚP
Tym razem utwory niosą ze sobą poczucie triumfu, atakujemy surowe emocje przy pomocy młota pneumatycznego. Mam nadzieję, że ta płyta sprawi, że ludzie zmienią oczekiwania pod naszym względem – i będą wiedzieć, że od Parkway Drive można oczekiwać nieoczekiwanego. Tym razem idziemy na całość i podejmujemy ryzyko, i nigdy nie brzmieliśmy równie ciekawie.
- kończy McCall